Kolenda-Zaleska nie szczędzi słów krytyki pod adresem słabej - jak argumentuje - kampanii prezydenckiej Bronisława Komorowskiego, której start Platforma Obywatelska "przespała".
Tak jakby dawała wyborcom do zrozumienia - my już wiemy, zwycięstwo mamy w kieszeni, sondaże dają prezydentowi ponad 50 proc., nie warto się wysilać. Wygląda to tak, jakby PO lekceważyła swoich wyborców - pisze dziennikarka "Faktów" TVN na łamach "Gazety Wyborczej". Zauważa za to, że na tym tle start kampanii kandydata Prawa i Sprawiedliwości wypadł niezwykle dynamicznie. Andrzej Duda pokazał zupełnie nową twarz. Młodego, pełnego wigoru polityka szanującego tradycję, a równocześnie nowoczesnego.
Umiejętnie sięgnięto po wszystkie kampanijne środki. Było to, co powinno być - rozmach, dobre przemówienia, rodzina, odpowiednia dramaturgia, znakomita scenografia, tłumy młodych ludzi. Gadżety - koszulki, plakaty - już gotowe - wylicza Katarzyna Kolenda-Zaleska.
Kampania prezydencka to głównie bój na emocje - podkreśla dziennikarka i dodaje: - PiS tę pierwszą bitwę wygrał.