Szefowa rządu powiedziała na konwencji Platformy Obywatelskiej w Katowicach, że chce rozpocząć nową politykę, polegającą na zaprzestaniu międzypartyjnych sporów.

Podkreśliła, że wszyscy bez względu na przynależność partyjną chcą, aby Polacy się bogacili i żyli na takim poziomie, jak w zachodniej Europie.

Reklama

- Myślę, że tak samo myślą Jarosław Kaczyński i Leszek Miller - powiedziała Ewa Kopacz. Dodała, że napawa ją optymizmem fakt, iż Jarosław Kaczyński przyznał kilka dni temu, że współpraca opozycji z rządem jest lepsza dla Polaków.

Premier zaapelowała też do polityków o zakończenie jałowych sporów, na których tracą Polacy. Wezwała Leszka Millera i innych przedstawicieli opozycji do podjęcia nowej polityki.

- Nigdy więcej "Trzy poziomy niżej", ale też "PiS-owskich śmieci" i "Pan jest zerem". Ja chcę to dziś obiecać Polakom - powiedziała Ewa Kopacz, apelując do Jarosława Kaczyńskiego o takie samo zobowiązanie. Dodała, że chciałaby rozpocząć zmianę polityki od dyskusji o samorządach.

Propozycją szefowej rządu jest budżet partycypacyjny w każdej gminie. Temu właśnie ma być poświęcona środowa debata. - Mam nadzieję, że deklaracja Jarosława Kaczyńskiego przetrwa próbę czasu i w środę pan prezes pojawi się na debacie - powiedziała Ewa Kopacz.

Szefowa rządu powiedziała, że dzięki temu, co udało się osiągnąć na szczycie klimatycznym w Brukseli, polska energetyka będzie mogła się opierać na polskim węglu. Dodała, że chce brać wzór z wyznawanych na Śląsku wartości, takich jak praca, rodzina, tradycja i Ojczyzna. Kończąc swoje wystąpienie, Ewa Kopacz wezwała kandydatów PO do samorządów, aby służyli ludziom.

Reklama

"Nie jestem strachliwa"

Już dziś rano premier zadeklarowała, że jeśli trzeba będzie debatować, to podejmie rozmowę ze wszystkimi. - Nie jestem osobą strachliwą, jeśli trzeba będzie debatować, to usiądę do stołu z każdym, nie tylko z panem Kaczyńskim - zadeklarowała Ewa Kopacz.

Jak podkreśliła, "debata ma przede wszystkim czemuś służyć, nie podnoszeniu słupków w rankingu poszczególnych partii, ale temu, żebyśmy dzisiaj Polakom pokazali, że można uprawiać politykę bez kłótni, że można pokazywać Polakom dobre rozwiązania ponadpartyjne, że polska racja stanu nie ma swojej barwy politycznej".

- Jestem zwolennikiem rozmów, a nie kłótni. W rozmowach można znaleźć dobre rozwiązanie, niezależnie od tego, kto je proponuje - mówiła także w odpowiedzi na pytanie, czy widzi możliwość współpracy z PiS i SLD w sprawie pomocy frankowiczom. O to apelują prezes PiS Jarosław Kaczyński i szef Sojuszu Leszek Miller.

Jak zaznaczyła jednak, aby współpraca i rozmowy miały sens, muszą być spełnione dwa warunki: nie może to być tylko fakt medialny, i po drugie, intencje muszą być szczere.

"Usiądę do stołu i będę rozmawiał z Kopaczową"

Kopacz przekonywała także, że jest wiele tematów, o których warto rozmawiać z opozycją.

- Obserwując jednorazowe wystąpienie lidera opozycji, po ludzku się ucieszyłam, że nastąpiła taka zmiana, że nagle szef opozycji mówi: Usiądę do stołu i będę rozmawiał z Kopaczową na temat spraw Polaków - mówiła. I dodała: - Boję się tylko jednego: że to jest krótkotrwałe i kruche. Chcę, żeby to było na trwałe.