Telefon z błaganiem o pomoc oficer dyżurny komendy w Lęborku odebrał 29 października, kilka minut przed godziną 23. Przerażona kobieta prosiła o przysłanie karetki do czterotygodniowego dziecka, które przestało oddychać. Maluch zakrztusił się śliną. Policjant na szczęście zachował zimną krew.

Reklama

"Proszę spróbować sztucznego oddychania, tak? I dwoma palcami uciskać mostek" - instruował kobietę przez telefon młodszy aspirant Sławomir Ropela. Szybko powiadomił też pogotowie.

p

Dzięki radom policjanta udało się uratować dziecko. Gdy karetka przybyła z pomocą, maluch już oddychał. Zabrano go do szpitala na obserwację. Lekarze uspokajają jednak, że nic mu się nie stało.

>>>Posłuchaj, jak dzielny ośmiolatek ratował rodzinę

Bohaterski funkcjonariusz pracuje w policji od 13 lat. Jest świeżo upieczonym oficerem policji. "Nie zrobiłem nic nadzwyczajnego, po prostu wykonywałem swoje obowiązki. Każdy na moim miejscu zachowałby się tak samo" - tłumaczy się młodszy aspirant Ropela.