"Skoro mamy do czynienia ze świętością, która jest fragmentem ciała ludzkiego, a wręcz boskiego należy nazywać to relikwiami" - cutuje słowa proboszcza parafii św. Antoniego "Gazeta Współczesna". "Być może Bóg chce zwrócić naszą uwagę na to, jak ważna dla chrześcijan powinna być Święta Komunia" - dodaje ksiądz Stanisław Gniedziejko.
Tajemnicza Hostii, która jesienią zeszłego roku przemieniła się w fragment tkanki ludzkiego mięśnia sercowego przechowywana jest w kaplicy na plebanii. W kościele św. Antoniego trwają prace remontowe m.in. przygotowywana jest specjalna kaplica, w której w przyszłości maja zostać umieszczone relikwie - przypomina "Gazeta Współczesna".
"Stolica Apostolska została poinformowana o zdarzeniu w Sokółce" - tłumaczy w gazecie ksiądz Jerzy Trela z Nuncjatury Apostolskiej w Warszawie. "Nic mi jednak nie wiadomo o tym, aby Watykan poprosił o szczegółową dokumentację badań nad tym zjawiskiem. Nie rozpoczął także procedur wyjaśniających, czy mamy do czynienia z cudem".
Choć Watykan milczy w sprawie - jak to nazywają niektórzy Polacy - cudu w Sokółce, kler z parafii, w której opłatek miał zamienić się w ludzkie serce, wie swoje. Proboszcz buduje kapliczkę, by umieścić w niej "cudowną hostię". Chce traktować zbroczony krwią opłatek jak relikwie.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama