Zachodniopomorska policja od kilku dni poszukiwała właściciela zguby. Dopiero po wtorkowych informacjach w mediach na policję zgłosił się mężczyzna, który twierdził, że pieniądze należą do niego. "Przeprowadziliśmy szczegółowy wywiad i potwierdziło się, że to faktycznie właściciel pieniędzy" - powiedział Kimon.

Właściciel zguby to 35-letni mieszkaniec okolic Lublina. Przyjechał do Szczecina z gotówką, bo chciał kupić tam samochód. "Spięte w dwa pliki banknoty miał w kieszeni, nie zauważył, kiedy mu wypadły na ulicę w śnieg. Zorientował się po kilkunastu minutach, długo szukał zguby, ale nic już nie znalazł"- powiedział Kimon.

Pieniądze znalazła mieszkanka Szczecina. "To matka dwójki dzieci, kobieta żyjąca skromnie" - powiedział Kimon. "Pani ta powiedziała na policji, że początkowo przeszło jej przez myśl, żeby zatrzymać te pieniądze dla siebie, ale po chwili stwierdziła, że nie może tego zrobić, bo byłoby to po prostu nieuczciwe. Poprosiła znajomego, aby zawiózł ją samochodem na komisariat, bo bała się jechać sama autobusem z tak dużą gotówką" - dodał.

Uczciwej znalazczyni właściciel pieniędzy od razu przekazał 10 proc. znaleźnego, czyli około trzech tys. zł.

"Ta pani bardzo się ucieszyła i powiedziała, że w związku z tym prezenty pod choinką będą o wiele lepsze niż do tej pory planowała" - powiedział rzecznik policji.

To już drugi przypadek odniesienia dużej sumy pieniędzy przez uczciwego znalazcę na komisariat w Szczecinie-Dąbiu. Rok temu, również w okolicach świąt znalazca przyniósł 10 tys. zł, po które także zgłosił się właściciel.









Reklama