Wyrok nie jest prawomocny. Proces w pierwszej instancji trwał od marca ubiegłego roku. Ze względu na charakter sprawy i dobra osobiste pokrzywdzonych - w całości, łącznie z odczytaniem aktu oskarżenia, odbywał się za zamkniętymi drzwiami. Jawny jest dopiero wyrok.

Krzysztof Bartoszuk (sąd zezwolił na podanie nazwiska) został zatrzymany we wrześniu 2008 roku. Jego żona wraz z 23-letnią obecnie córką, po latach milczenia zawiadomiły policję w Siemiatyczach o tym, co działo się w domu.

Dziewczyna zeznała, że była wykorzystywana seksualnie przez ojca i urodziła dwoje dzieci. Ojciec zmusił ją, by zostawiła je w szpitalu.



Reklama