"Nie, nie" - tak przed pierwszą rozprawą w marcu Krzysztof B. odpowiadał na pytanie, czy jest winny. Wtedy też sąd postanowił, że proces będzie tajny.
46-latek spod Siemiatycz jest oskarżony o wielokrotne gwałty na córce z użyciem przemocy i gróźb, psychiczne i fizyczne znęcanie się nad rodziną oraz wykorzystywanie stosunku zależności. Swoją córkę pierwszy raz zgwałcił, gdy miała 14 lat. Jej gehenna trwała przez 6 lat. Swojemu ojcu urodziła dwoje dzieci.
Dziś białostocki sąd przesłucha przez internet sześć osób z województwa dolnośląskiego. Ma to związek z poprzednim miejscem zamieszkania rodziny B.
Swoje zeznania będzie kończyć też córka mężczyzny. Już wcześniej przed sądem powiedziała, że była wykorzystywana przez ojca i urodziła dwoje dzieci, a ojciec zmusił ją, by zostawiła je w szpitalu.
Krzysztof B. został zatrzymany we wrześniu zeszłego roku. Wtedy 22-letnia kobieta z matką postanowiły przerwać milczenie. Oprawca córki próbował uciekać przed policją. Złapano go po ogólnopolskich poszukiwaniach. Grozi mu 15 lat więzienia.