Wszystko zaczęło się w grudniu 1977 r. Dedek był studentem pierwszego roku Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej. Podczas powrotu do domu z alkoholowej imprezy zgubił dokumenty. Zgłosił się więc na milicję w Komorowie pod Warszawą.

Tydzień później SB przeprowadziła z nim rozmowę. Dedek szczegółowo opowiedział o swoich studiach. Mówił o roli, jaką na uczelni odgrywa organizacja partyjna i Socjalistyczny Związek Studentów Polskich, do którego należał. W trakcie rozmowy z esbekiem podał przykłady ludzi, którzy nie zgadzali się ze słuszną linią partii. Wymienił - jak pisze tygodnik "Wprost" - nazwiska Ryszarda Peryta i Krzysztofa Zaleskiego z wydziału reżyserii.

Reklama

Tomasz Dedek z esbekiem spotykał się w warszawskich kawiarniach Nowy Świat i Zapiecek. Z ocen współpracy sporządzonych przez SB wynika, że w swoich raportach Papkin donosił m.in. Jerzego Gudejko, Macieja Rayzachera, Krzysztofa Kolbergera i Piotra Grabowskiego. Formalnie jego współpraca z SB zakoczyła się 6 września 1989 r.

"Byłem TW. Pamiętam, że miałem pseudonim Papkin. Nie zamierzam walczyć z faktami. Zrobiłem podłą i nikczemną rzecz i nie będę szukał dla siebie usprawiedliwienia" - wyznaje aktor w rozmowie z "Wprost". Przyznaje też, że brał od bezpieki pieniądze. "To był przejaw jakiegoś mojego cwaniactwa. Dziś uważam, że była to najbardziej obrzydliwa rzecz, jaką zrobiłem" - mówi.