"Uwaga! Przejazd dla samolotów!" - taki znak stanął na pilskiej obwodnicy. Droga dopiero co została oddana do użytku, ale jeżdżą nią nie tylko samochody, ale i awionetki. Władze Piły są z niej dumne. A kierowcy są nie tylko zirytowani, ale i przerażeni - pisze "Fakt".

Reklama

"Jedzie sobie człowiek autem, a tu nagle drogę mu przecina przejeżdżający przez obwodnicę samolot. O co tu chodzi?!" - dziwi się w "Fakcie" Elwira Kuźniak , która tą drogą jeździ dwa razy dziennie. "To już nie można budować normalnych dróg?!" - pyta.

Władze miasta nie widzą w tym niczego niezwykłego. "Obwodnica powstała zgodnie z projektem. Nie można było wybudować jej inaczej, ale postawiliśmy znaki i sygnalizację świetlną, którą za jakiś czas uruchomimy" - tłumaczy w "Fakcie" wieceprezydent Piły Jerzy Wołoszyński. Znak jest, ale czy droga dla samochodów powinna przecinać lotnisko?

Reporterzy "Faktu" próbowali ustalić, kto jest autorem tego pomysłu. Pytali urzędników, drogowców, policjantów. Ale nikt nie chce się do niego przyznać.