To była szaleńcza jazda - tak ucieczkę pirata opisuje Piotr Prusik, który złapał pijanego kierowcę. "Jeździł po chodnikach i kilka razy omal nie potrącił pieszych" - dodaje Siwek.

Na szczęście, auto pijanego kierowcy ugrzęzło w błocie. I to go zgubiło, bo postanowił on uciekać na piechotę. A Prusik to wytrawny biegacz. "Piotr ma na koncie kilka medali za bieganie maratonów" - mówi Siwek.

Reklama

Okazało się, że 28-letni pirat drogowy był pijany, miał około promila alkoholu w organizmie. "Gdy wytrzeźwieje, może spodziewać się zarzutów napaści na policjanta, spowodowania zagrożenia w ruchu drogowym, spowodowania kolizji, ucieczki z miejsca zdarzenia oraz kierowania autem po alkoholu. 28-latek w więzieniu może spędzić nawet 10 lat" - twierdzi Siwek.