Pisarz zapowiada, że w Nicei zamieszka na stałe. Obiecuje jednak, że czasem do nas zajrzy, bo odkąd Polska jest w Unii Europejskiej, "można jeździć tam i z powrotem". Autor "Emigrantów" nie chce się też żegnać z Polakami, bo jak twierdzi, u nas nie ma już komunizmu, więc ten wyjazd to nie emigracja.
Na pytanie dziennikarzy, czy mu nie żal wyjeżdżać z Polski, Sławomir Mrożek powiedział: "Przeżyłem tyle życia, że wszystkiego żal i nic mi nie żal".
A czemu wyjeżdża z Polski? W wywiadzie dla DZIENNIKA z jesieni ubiegłego roku otwarcie mówił o swoim rozczarowaniu polską rzeczywistością. "Odkąd wyjechałem w 1963 roku, w Polsce nic się nie zmieniło” - mówił. Pisarz był zniesmaczony "kołtuństwem, które towarzyszyło rządom PiS". Powiedział DZIENNIKOWI: "Wreszcie odkryłem, czego się Polacy boją - siebie samych”.
Nie podobały mu się też wpływy zachodniej lewicy, która - jak mówił - wraca do Polski przedziwnym rykoszetem. A dzieje się tak, bo "Polska już zapomniała, co to było”. Ostateczna diagnoza brzmiała: "Polak lubi silną rękę”. W ustach autora "Tanga” nie był to komplement.
Tu cały wywiad ze Sławomirem Mrożkiem >>>
To już kolejna ucieczka znanego pisarza. 3 czerwca 1963 roku Mrożek wyjechał do Włoch. Potem na jego trasie znalazły się też Francja, Meksyk czy USA. Wreszcie, w 1996 roku, Mrożek wrócił do Polski. Wytrzymał w niej jednak zaledwie 11 lat, a teraz znów wyprowadza się do Francji.