1,4 mln rubli, czyli 1400 złotych - tyle musi zapłacić Andżelika Borys za zorganizowanie 2 maja w Grodnie koncertu grupy Lombard. Przewodnicząca nieuznawanego przez władze Związku Polaków na Białorusi została skazana, bo koncert, według Białorusinów, był nielegalny.
Nie do końca wiadomo, dlaczego reżim Łukaszenki postanowił ukarać Borys. "Zespół przyjechał na obchodzone na całym świecie Święto Polonii. I to, że zespół dał koncert na terenie prywatnym, gdzie wynajmujemy pomieszczenia, nie jest przestępstwem. Przecież ambasada Białorusi w Polsce dała Lombardowi wizy, o które wystąpił konsul generalny w Grodnie" - powiedziała Borys.
"Jak się nie chce, nie wydaje się wiz. To jest jakaś podwójna gra. Z jednej strony dają wizy, a z drugiej grzywny. To tak, jakbym ja u siebie w domu zrobiła imieniny i została za to ukarana" - dodała. Borys próbowała znaleźć salę w Grodnie, ale nikt nie chciał się zgodzić na koncert. W końcu odbył się on pod gołym niebem na terenie należącym do Związku.
Władze ukarały grzywnami także dwóch młodych białoruskich działaczy za machanie zakazanymi, historycznymi flagami Białorusi.