Czy rzeszowskie inwestycje Kościoła wywołają takie kontrowersje, jak słynne wody termalne ojca Rydzyka? Toruńskie inwestycje bardzo długo widniały na liście projektów zgłoszonych do dofinansowania przez władze województwa kujawsko-pomorskiego. Ale skreślił je rząd Platformy. Tym razem Elżbieta Bieńkowska, minister rozwoju regionalnego zapowiada, że za listy pełną odpowiedzialność biorą województwa.
Na Podkarpaciu rządzi PiS. Kilka dni temu wygrał tam bardzo ważne dla partii wybory uzupełniające do Senatu. Kilka dni temu pojawił się także pomysł, by zmienić listę kluczowych projektów dofinansowywanych przez Unię Europejską. Wydłużono ją o cztery projekty. Dwa z nich to inwestycje kościelne - informuje "Gazeta Wyborcza".
Władze Podkarpacia chcą dofinansować budowę Instytutu Teologiczno-Pastoralnego przy Wyższym Seminarium Duchownym w Rzeszowie oraz ogrodów i centrum religijno-kulturowego przy zabytkowym klasztorze oo. Bernardynów w Rzeszowie. Dlaczego dopisano akurat te inwestycje?
"Przy rozszerzaniu listy projektów kluczowych kierowaliśmy się wyłącznie tym, czy zadanie jest istotne dla Rzeszowa i całego regionu. A żadnemu z nich nie można przecież odmówić takiej rangi" - tłumaczy gazecie marszałek Cholewiński.
Nowe pozycje na liście to kolejna szczególnie dobra wiadomość dla ojców bernardynów. Dwa lata temu dostali oni od władz Rzeszowa działkę w centum miasta. Za ziemię wartą 2,7 mln złotych zapłacili 30 tysięcy. Teraz chcą zainwestować 7,2 mln euro w podziemny parking, założenie przyklasztornych ogrodów włoskich oraz budowę dodatkowego skrzydła klasztoru i centrum pielgrzymkowego. Ponad 6 mln euro da na to Unia. Bernardyni wydadzą tylko 1,1 miliona.