Taśmę z nagraniem apelu Polaka od kilku dni bada Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. I to właśnie z analizy tego nagrania mają - jak informuje RMF FM - wynikać przypuszczenia, że w porwaniu naszego rodaka brali udział Polacy lub ludzie długo w Polsce przebywający.

Reklama

>>>Posłuchaj, jak Polak błaga o wolność

Na taki przebieg zdarzeń - zdaniem RMF FM - wskazuje fakt, że apel został nagrany w języku polskim. Według śledczych z ABW, w gronie porywaczy musiała więc być osoba, która kontrolowała to, co mówi uprowadzony pracownik Geofizyki.

To nie jest jedyny dowód, mający świadczyć o tym, że porywacze dobrze znają język polski. W trakcie analizy nagrania przy pomocy specjalistycznej aparatury, śledzy usłyszeli... podpowiedzi po polsku, kierowane do naszego rodaka.

Na razie nie wiadomo, czy te osoby to nasi rodacy, czy może Afgańczycy lub Pakistańczycy, którzy długo mieszkali w naszym kraju i świetnie znają nasz język.

"Fakt udziału polskojęzycznych osób w porwaniu może pomóc w dotarciu do odpowiedzialnych za to porwanie" - przyznał w rozmowie z RMF FM jeden z funkcjonariuszy ABW.