Oczywiście wycofywanie czołgów trochę potrwa. Litwini nie chcieli, by wagony kolejowe, pełne rosyjskich czołgów, znów pędziły przez byłą radziecką republikę. Dlatego pojazdy mogą zniknąć z Kaliningradu tylko na statkach. A przewóz 900 czołgów trochę potrwa - tłumaczy agencja Ria Novosti.
"To dowód na to, że nie mamy żadnych planów podboju Europy" - twierdzi szef rosyjskiego sztabu Nikołaj Makarow. Jednocześnie jednak grozi, że jeśli "instalacje wojskowe NATO dalej będą zbliżać się w stronę Rosji", to Moskwa zareaguje stanowczo i do Kaliningradu wrócą nie tylko czołgi, ale także trafią tam rakiety krótkiego zasięgu ziemia - ziemia.