Obydwie odpowiadają za programy informacyjne. "No, to karuzela ruszyła" - mówią na Woronicza.

Zaraz po popołudniowym posiedzeniu zarządu Jakoniuk-Wojcieszak została wezwana do Piotra Farfała, który oznajmił jej swoją decyzję. Z Zawłocką nie miał szans się spotkać, gdyż ma zwolnienie lekarskie. Na jej miejsce jako pełniącego obowiązki wyznaczono Janusza Sejmeja, który od lat związany jest z telewizją, kierował m.in. dawną TVP 3. "Powodem odwołania kierownictwa AI jest znaczne przekroczenie budżetu agencji oraz zamieszanie związane z Hanną Lis, które źle wpłynęło na wizerunek telewizji" - tłumaczy decyzję nowego zarządu Rudomino.

Reklama

O odwołaniu Zawłockiej mówiło się od kilku dni. W okresie dwuwładzy na Woronicza szefowa AI opowiedziała się po stronie zawieszonego prezesa Andrzeja Urbańskiego. Na wczorajszym porannym kolegium szefów programów informacyjnych, w którym Zawłocka uczestniczyła, ktoś pokazał jej gazety, w których pojawiły się informacje o jej zwolnieniu. "Widać, że była zdenerwowana i przybita. Ale nie chciała o tym rozmawiać. Ona akurat nie zasługuje na takie traktowanie, nie miała żadnych politycznych przegięć. Jej jedyną winą jest to, że jest znajomą Siwka i Urbańskiego" - opowiada jeden z menedżerów.

Wielu pracowników TVP zaskoczył natomiast wilczy bilet dla Jakoniuk-Wojcieszak. "Przecież ona nie jest człowiekiem PiS" - przekonuje jeden z dziennikarzy TVP Info. I opowiada, że jego szefowa była na cenzurowanym u Jana Polkowskiego, dyrektora biura zarządu i najbliższego współpracownika Urbańskiego. "Chciał jej odwołania" - tłumaczy.

Dziennikarze mają jednak nadzieję, że zmiany ich bezpośrednio nie dotkną. Liczą, że skończy się na szefach agencji i być może poszczególnych serwisów. - Niby wszystko toczy się normalnie, pracujemy. Ale o niczym innym nie mówimy na papierosie, jak o tym, kto teraz będzie nami rządził - opowiada jeden z dziennikarzy "Wiadomości". Wśród nich pojawiła się informacja, że Krzysztof Rak nie będzie już ich szefem, bo jest inny kandydat na to miejsce. Kto? Tego dziennikarze nie wiedzą. "Jedni się cieszą, drudzy, którzy bardziej z PiS byli związani, są w strachu. Nie żałuję ich" - opowiada reporter.

Od jednego z pracowników Agencji Informacji usłyszeliśmy, że ci, którzy dotychczas rozdawali tam karty, nie poddają się. Polkowski miał telefonować do niektórych dziennikarzy i jeszcze próbować wydawać jakieś polecenia. "Jest jedna korzyść tego wpisu do KRS. Skończył się okres dwuwładzy. Przynajmniej wiemy, kogo słuchać" - mówi jeden z dziennikarzy.

On, jak i wielu jego kolegów, był wczoraj przekonany, że policzone są też godziny Patrycji Koteckiej.

Reklama

Jak na razie wiceszefowa Agencji Informacji dalej pracuje. Czeka ją jednak rozmowa z Farfałem. Na spotkanie z nowymi prezesami będą też wzywani od przyszłego tygodnia dyrektorzy odpowiedzialni za poszczególne anteny. Co czeka szefów "Jedynki" czy "Dwójki"? "Nie wypowiadamy się na temat decyzji kadrowych" - uciął rozmowę na konferencji prasowej Farfał. Rudomino dodał jednak, że jeśli będą zmiany kadrowe, to tylko w niezbędnym zakresie. "Część kadry ma kontrakty menedżerskie, a przez wysokie odszkodowania nie chcemy podwyższać i tak wysokich strat spółki" - zarzekał się. O szeregowych dziennikarzach powiedział jedynie, że o ich ewentualnych zwolnieniach będa decydować dyrektorzy, a nie zarząd.

Nowi szefowie telewizji zapowiedzieli wczoraj także odtajnienie fragmentów audytu przeprowadzonego w TVP za prezesury Andrzeja Urbańskiego oraz przeprowadzenie nowego audytu wydatków abonamentowych. "Wnioski zostaną złożone na przyszłym posiedzeniu rady nadzorczej 7 stycznia" - powiedział Rudomino.