Jak podaje "Gazeta Wyborcza", na zakopiańskich Krupówkach można spotkać słowackie hostessy, które rozdają kupony rabatowe na narciarskie wyciągi. Kupon można dostać także przez internet po zarejestrowaniu się na portalach www.vt.sk i www.jasna.sk - prowadzonych także w polskich wersjach językowych. Oferta dotyczy dwóch bardzo popularnych ośrodków - w Tatrzańskiej Łomnicy oraz Jasnej - i adresowana jest wyłącznie do polskich narciarzy.
>>>Tłumy narciarzy w polskich górach
Jeszcze do niedawna Słowacja była bardzo popularnym kierunkiem wśród polskich narciarzy. Jednak po tym jak w styczniu nasi południowi sąsiedzi weszli do strefy euro, wielu turystów nie stać na urlop na Słowacji.
"W tej chwili na narty na Słowacji chętnych praktycznie nie ma. Ten kraj musi się reklamować i oferować zniżki, bo inaczej nikt tam nie pojedzie" - mówi DZIENNIKOWI Joanna Klimczak z Biura Podróży Opawy. "W tej chwili od słowackich Tatr tańsze są nawet francuskie Alpy" - dodaje.
Konkurencji nie obawiają się polscy górale. Ich zdaniem nawet pomimo rabatów ceny na Słowacji dalej są zbyt wysokie. "Nie mamy się o co martwić. Tam trzeba wydać co najmniej jedną trzecią więcej niż u nas. Dlatego ludzie wolą dłużej pobyć w polskich górach" - stwierdza w rozmowie z DZIENNIKIEM Janina Gil z Zakopanego. "Prędzej to Słowacy do nas przyjadą, niż nasi rodacy pojadą do nich" - kwituje.