Do takich wniosków doszli australijscy eksperci, którzy przebadali pracowników dużych korporacji. Polscy specjaliści tą tezę potwierdzają. "Sytuacja kryzysowa może być mechanizmem wyzwalającym patologie osobowościowe w ludziach" - mówi psycholog dr Joanna Heidtman.

Reklama

"Osobowość psychopatyczna objawia się znieczulicą, brakiem uczciwości, ale też skromności i wiarygodności. Takie osoby nie odczuwają żadnych emocji i spokojnie mogą patrzeć na czyjeś cierpienie. Postawa może być wrodzona, częściej jednak jest nabyta w wyniku traumatycznych przeżyć w dzieciństwie czy okresie dojrzewania" - mówi Robert Sołtys z Pracowni Psychologicznej w Krakowie.

>>>Polacy niebezpiecznie zestresowani pracą

Inne objawy psychopatii to brak wyrzutów sumienia i poczucia winy, lekceważenie norm, skłonność do agresji i przemocy oraz zwiększone zapotrzebowaniem na stymulacje. Psychopata kojarzy się z mordercą, ale to nie jest prawda. Wręcz przeciwnie - cechy takiej osoby, czyli brak skrupułów i emocji są często postrzegane w świecie biznesu jako zaleta i zdolność do podejmowania trudnych decyzji. Szacuje sie, że w społeczeństwie średnio 1 procent ludzi to psychopaci, ale w korporacjach jest ich więcej - około 3 procent.

>>>Psychiatrzy mają ręce pełne roboty

Jednak, aby w kryzysie zachowywać się aspołecznie w pracy, wcale nie trzeba być psychopatą. "Osoby, które nigdy nie przeżyły porażki w pracy, są młode i nie dotknął ich jeszcze nigdy żaden kryzys, mogą sobie w tej sytuacji po prostu nie poradzić. A presja, z którą się teraz spotykają, może powodować, że zaczyną łamać reguły i niszczyć relacje ze współpracownikami" - dodaje Heidtman. Na takie zaburzenia narażeni są również szefowie i managerzy.