Do wypadku doszło w sierpniu 2007 roku. 31-letni Polak, który pracował jako drugi oficer na statku Dublin Viking, był na pokładzie, kiedy pękła jedna z lin rufowych. Polakaznaleziono na pokładzie w kałuży krwi. Doznał poważnych obrażeń i zmarł kilka dni po przewiezieniu do szpitala.
>>>Brawurowa akcja polskich marynarzy
Śledztwo i kontrola statku wykazały aż 18 uchybień zasad bezpieczeństwa. Wczoraj sąd uznał, że właściciel promu, firma Norfolk Line, powinna zapłacić rodzinie zmarłego rekompensatę w wysokości 750 tys. funtów.
>>>Na Bałtyku zatonął kontenerowiec z załogą
Polski marynarz zostawił w Polsce żonę i córkę, która urodziła się krótko po jego śmierci.