Prawie dwa lata temu, kiedy rodzice Wiktora przeprowadzili się do Szkocji, 13-latek mówił tylko kilka słów po angielsku. Dzisiaj nie tylko sam świetnie włada mową Szekspira, ale też pomaga w codziennej nauce innym polskim kolegom.
>>>Polka napisała najlepszą szkocką bajkę
"Przyjechałem do Szkocji półtora roku temu z Lublina razem z rodzicami i siostrą. Na początku nie było łatwo. Szkoła wydawała mi się ogromna i nie mówiłem dobrze po angielsku. Ale w ciągu miesiąca nadrobiłem zaległości i nagle zacząłem wszystko rozumieć" - wspomina Wiktor, który w 2007 roku był w swojej szkole pierwszym uczniem z Polski.
>>>Polska gazeta podbija Wyspy
W położonej na południu Szkocji St Andrew's High School uczy się ponad tysiąc dzieci. Dwadzieścioro z nich to Polacy. Niektórzy, tak jak Wiktor, przyjechali na Wyspy bez żadnej znajomości języka. W szkołach w regionie North Lanarkshire nie ma dwujęzycznych nauczycieli, którzy mogliby pomóc młodym Polakom i ich rodzicom.
Dlatego, jak mówi dyrektor szkoły Margaret Colgan, pomoc Wiktora stała się niezbędna. "On jest niezastąpiony! Nie dalej jak wczoraj przyjęliśmy nowego ucznia z Polski, który bardzo słabo mówi po angielsku. Wiktor tłumaczył cały proces rejestracji" - chwali polskiego ucznia dyrektorka.
>>>Polak pokazał, jak być prawdziwym Szkotem
To dzięki głosom nauczycieli Wiktor dołączył do 40 innych uczniów ze szkół z całej Szkocji. Razem z nimi powalczy w kwietniu o tytuł najbardziej obiecującego Młodego Szkota Roku. "Ten tytuł bardzo mu się należy. On jest jak gąbka, która chłonie język, kulturę i obyczaje. Poza tym z entuzjazmem opiekuje się grupką młodych Polaków, którzy dzięki niemu zaczynają się u nas czuć coraz pewniej" - dodaje nauczycielka Wiktora Pauline Morrison.
Sam Wiktor przyznaje, że nie spodziewał się, iż jego praca w szkole zostanie doceniona. "Jestem bardzo dumny i szczęśliwy. Ale jak mówią rodzice, cokolwiek się dalej wydarzy, i tak jestem w pewnym sensie wygranym" - mówi chłopiec.