We wsi mówi się o nim po prostu ON. I każdy wie, że chodzi o chorego, ubezwłasnowolnionego mężczyznę mieszkającego z matką staruszką za wsią pod lasem. "Przystał do sekty, to oni każą mu podpalać" - nie ma wątpliwości jedna z mieszkanek Dańca. "Dostał od nich urządzenia podobne do broni, tak jak na filmach, to z nich podobno podpala" - dodaje z przejęciejm inna. O tajemniczej organizacji chcącej puścić z dymem wieś, mówi się tu "sekta telepatów".
Pożary były już w trzech gospodarstwach. Spłonęły też dwie ambony do obserwacji zwierzyny. Kto stoi za podpaleniami? Miejscowa policja prowadzi intensywne śledztwo. Póki co, nie wpadła na trop podpalacza, a na temat udziału w tym bliżej nieokreślonej sekty, nie chce się wypowiadać.