Tomasz Lipiec nie przyznaje się do winy i zapowiada, że złoży szczegółowe wyjaśnienia. Sąd zadecydował, że stanie się to dopiero na następnej rozprawie, która została wyznaczona na 27 kwietnia. Maryna Lipiec, żona byłego ministra równiez nie przyznaje się do winy.

Reklama

Wniosek o zwrot sprawy prokuraturze złożył obrońca Arkadiusza Ż., który wraz Tomaszem Lipcem i jego żoną zasiada na ławie oskarżonych. Zdaniem mecenasa Grzegorza Fertaka prokuratura nie dołączyła do akt istotnych dowodów, m.in. protokołów przesłuchań podejrzanych o korupcję byłego dyrektora Centralnego Ośrodka Sportu Krzysztofa S. i jego zastępcy Tadeusza M., którzy w śledztwie obciążyli oskarżonych.

>>>Procesu Lipca nie ma przez błąd sądu

Sąd uznał, że protokoły można będzie załączać na bieżąco - ich brak nie jest przeszkodą, bo Krzysztof S. i Tadeusz M. i tak będą zeznawać w procesie. Obecnie prokurator odczytuje akt oskarżenia. Może to potrwać nawet kilka godzin, ponieważ dotyczy on pięciu przestępstw z lat 2004 - 2007, w tym uzależnienia wykonania czynności służbowych od otrzymania korzyści majątkowej, przekroczenie uprawnień, podżeganie do poświadczenia nieprawdy w dokumentach oraz oszustwo. Oskarżonym grozi do 10 lat więzienia.

>>>Minister Lipiec jak szef szajki gangsterów