Agnieszka W. swoje dziecko zabiła w sierpniu 2007 roku, teraz zakończył się jej proces. Na ostatniej rozprawie prokurator żądał za to morderstwo 14 lat więzienia. Jednak sąd okazał się dużo bardziej wyrozumiały. Nie dość, że wypuścił kobietę z aresztu, to jeszcze skazał ją tylko na 2 lata.

Reklama

>>>25 lat więzienia za zabite dzieci w beczkach

"Po zawinięciu w ręcznik umieściła noworodka (…) w czterech plastikowych torbach. Dwie zawiązała na podwójne węzły, uniemożliwiając dopływ tlenu” - relacjonował sędzia Jarosław Kowalski. Niską karę kobieta może zawdzięczać korzystnej dla niej opinii biegłych psychiatrów.

>>>Zmarł noworodek wyrzucony przez okno

Psychiatrzy stwierdzili, że kobieta była wtedy niepoczytalna - miała szok porodowy. To najprawdopodobniej nie koniec tej historii. Jeśli prokuratura odwoła się od wyroku, to oskarżona kobieta będzie odpowiadać z wolnej stopy, czyli nie spędzi więcej czasu w areszcie.

Reklama

>>>Noworodek z sortowni śmieci był uduszony