Komisja Etyki zajęła się sprawą zwolnienia Lis na wniosek Janiny Jankowskiej, przewodniczącej Rady Programowej TVP i Krystyny Mokrosińskiej, prezesa Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Dziennikarka straciła pracę w "Wiadomościach" pod koniec kwietnia.

Reklama

"Bezpośrednim powodem tej decyzji było poważne naruszenie zasad etyki dziennikarskiej przez red. Hannę Lis poprzez samowolną zmianę treści komunikatu odczytanego w głównym wydaniu <Wiadomości> 20 kwietnia br. Dodatkowym powodem było udzielenie przez red. Hannę Lis - bez pisemnej zgody TVP SA - wywiadu prasowego dotyczącego wewnętrznych spraw Spółki" - tak w oficjalnym komunikacie kierownictwo telewizji motywowało tą decyzję.

>>>Farfał zapłaci odszkodowanie Lis? Nie ma zamiaru

Komisja Etyki skupiła się na tym, czy jedno pominięte zdanie naruszyło zasady etyki dziennikarskiej.Lis nie przeczytała informacji, że korzystny dla PO ranking europosłów przygotował Instytut Spraw Publicznych, którego szefowa Lena Kolarska-Bobińska startowała do europarlamentu z listy PO.

Reklama

Lis nie ukyrwała, że to przyczyniło się do jej zwolnienia. "Pretekstem jest to, że złamałam zasady etyki dziennikarskiej TVP przez samowolną zmianę treści czytanego materiału. Tym naruszeniem było nieprzeczytanie przeze mnie nieprawdziwej informacji o tym, jakoby pani Prof. Lena Kolarska-Bobińska była szefową Instytutu Spraw Publicznych. Otóż nie była. To zdanie zostało dopisane bez mojej jakiejkolwiek wiedzy. Wbrew temu co twierdzi szef <Wiadomości> pan Jan Piński" - mówiła.

>>>Durczok nie chce Lis w TVN

Co na to Komisja Etyki? Do jej raportu dotarła "Rzeczpospolita". "Analiza zaistniałej w redakcji <Wiadomości> sytuacji wskazuje na brak bezpośredniej komunikacji na linii: kierownictwo-prezenter oraz wydawca-prezenter. Analiza ujawniła również naruszenie przez wydawcę zasad gwarantujących bezpieczeństwo emisyjne poprzez fakt niepoinformowania prezentera Hanny Lis o zmianach w <startówce>. Ponadto z konfrontacji wyjaśnień Hanny Lis i relacji wydawcy Katarzyny Bajszczak wynika, że prezenterka postanowiła nie odczytać dodanego zdania po tym, kiedy dowiedziała się kto jest szefem Instytutu. Ta decyzja red. Lis stoi w sprzeczności z rzetelnością dziennikarską" - głosi orzeczenie Komisji Etyki TVP.