Tysiąc domaga się odszkodowania od tygodnika "Gość Niedzielny". Jego redaktor naczelny - ks. Marek Gancarczyk napisał w jednym z artykułów, że Tysiąc "domagała się zadośćuczynienia za to, że nie pozwolono jej zabić swojego dziecka". Kobieta przyznaje, że w pozwie przeciwko tygodnikowi chodzi także o pieniądze.
Na antenie TVN24 ksiądz podtrzymał swoje słowa. Zgadzał się z nim poseł PiS Zbigniew Girzyński. "Tysiąc to osoba chciwa, dostała odszkodowanie za to, że nie pozwolono jej zabić dziecka, którego zdjęcia teraz pokazuje" - mówił. "Już dawno przekroczyła granice hipokryzji i nadal przekracza je w sposób niewyobrażalny - dodał.
Dyskutowała z nim posłanka SLD Joanna Senyszyn, która broniła Tysiąc. Podkreślała, że Tysiąc chciała jedynie wykonania zapisanego prawa i nie chciała nikogo zabić. Poseł Girzyński z księdzem Gancarczykiem spytali się jej w tej sytuacji, czy widziała jak wygląda dziecko po aborcji. Senyszyn odpowiedziała na to, że "kobieta nie jest inkubatorem, ale ma swoje prawa". Girzyński zarzucał też podniesionym głsoem Senyszyn, że chce zabić córkę Tysiąc. "Nikogo nie chcę zabić, pana też nie chcę zabić" - odpowiedziała posłanka SLD.
Girzyński zgodził się też z księdzem Gancarczykiem, że w jego tekście opisano jedynie fakt. A to, co teraz słychać, to "słowa, które fałszują rzeczywistość". "Ale prawda jest taka, że kobieta, która nie chciała urodzić swojego dziecka, dostała pieniądze za to, że uratowano tej dziewczynce życie" - stwierdził Girzyński cytowany przez portal tvn24.pl.