"Zostałem skazany, bo zagrażałem przestępcom" - tłumaczy się prezydent. Za wszelką cenę próbuje uniknąć czterech lat więzienia. Powtarza, że wszystkie oskarżenia to próba odwrócenia uwagi od prawdziwych przestępców. Wbrew wyrokowi utrzymuje, że to on odkrył i mówił o korupcji w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Łodzi.

Sąd juz raz nie dał mu wiary. To Matusewicz żądał pół miliona złotych łapówki a udało mu sie wziąć w łapę 60 tysięcy. Urzędujący prezydent Piotrkowa ma odsiedzieć w więzieniu cztery lata. Matusewicz liczy, że dzięki apelacji się wywinie. Całe szczęście, że nie będzie się starał o ponowny wybór - tak przynajmniej mówi.