Skąd taka nagonka na naszych rodaków? Celnicy mówią, że wielu Polaków używa swoich samochodów niezgodnie z prawem, bo ich nie ocliło. Po skandynawskich szosach nie można jeździć autem zarejestrowanym za granicą dłużej niż rok. W ostateczności dwa, jeśli złoży się podanie.
Potem trzeba zapłacić ogromny podatek importowy. Ponad 100% wartości auta! W niektórych przypadkach cło może wynieść nawet 200 tys. koron, czyli 100 tys. złotych.
"Teraz prowadzimy 16 spraw obywateli polskich, a ośmiu musi zapłacić podatek importowy" - przyznają norwescy celnicy. Może jednak reszta Polaków w Norwegii uniknie ich losu? Na razie urząd celny chce informować o przepisach obywateli Polski i krajów bałtyckich. Właściciele aut będą mieli czas na przerejestrowanie samochodów lub ich wywóz.
Polaków pracujących w Norwegii i jeżdżących samochodami na polskich tablicach czeka wkrótce zimny prysznic. Za każde auto, które jeździ po norweskich szosach dłużej niż rok, będą musieli zapłacić olbrzymi podatek importowy. Może on wynieść nawet więcej niż wartość samochodu!
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama