To nie koniec kontrowersji! Japończycy mają sporo pieniędzy. By przekonać do siebie władze Oświęcimia, dali 100 tys. dolarów (ponad 300 tysięcy złotych) na budowę Kopca Pamięci i Pojednania w mieście. Uradowany tym prezydent miasta ochoczo przystał na organizację Dnia Pamięci.
Sekciarze oczywiście zapewniają, że ich intencje są czyste jak łza. Z Japonii przyjedzie około 200 osób. Impreza odbędzie się 13 czerwca na miejscowym stadionie, tuż obok byłego obozu koncentracyjnego. Dzień później Japończycy chcą modlić się już bezpośrednio na terenie muzeum.
I tu miarka się przebrała. MSZ i Międzynarodowa Rada Oświęcimska zaprotestowały. Wietrzą skandal na światową skalę. Wypominają Agon Shu, że jeden z jej członków rozpylił w tokijskim metrze śmiertelnie niebezpieczny gaz - sarin. Szkoła jest więc podejrzana o związki z terrorystami. I dlatego swoją obecnością jej wyznawcy obrażą pamięć zamordowanych w Auschwitz.
Agon Shu, tajemnicza szkoła buddyjska, chce się modlić w Oświęcimiu o pokój na świecie. Ministerstwo Spraw Zagranicznych ostrzega, że to niebezpieczna organizacja. Media nazywają ją wprost. To sekta. Tak się też składa, że zbrodniarz, który w 1995 r. rozpylił w tokijskim metrze zabójczy gaz, był jej członkiem.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama