Unieważnił on decyzję sądu administracyjnego, który zakazał manifestacji Narodowo-Demokratycznej Partii Niemiec (NPD). Sędziowie obawiali się, że może się to skończyć zadymą.

Dlaczego sympatycy skrajnej prawicy na "bohatera" swojej demonstracji wybrali akurat prezydenta Iranu? Ostatnio zasłynął on swoimi antysemickimi wypowiedziami. Kwestionował na przykład znaczenie i
rozmiary Holokaustu.

Na szczęście podczas demonstracji w Gelsenkirchen nie będzie rozgrywany żaden z meczy. Neonaziści nie zakłócą więc piłkarskiego święta.