Sławomir Petelicki, b. dowódca GROMU: "Sąd słusznie uniewinnił ludzi, którzy wielokrotnie narażali swoje zdrowie i życie w walce z przestępczością. Przyznaję, podczas operacji popełniono błędy, ale nie było w historii takiej operacji antyterrorystycznej, w której nie było błędów. Tutaj przede wszystkim zawinili politycy. Zabrakło im wyobraźni, bo nie zaopatrzyli policjantów w odpowiednią broń. Od początku dla mnie była to sprawa polityczna, polegająca na szukaniu kozła ofiarnego. Na ławie oskarżonych zamiast policjantów powinien siedzieć minister Janik, ale nie miał odwagi wziąć tego na siebie".

Jerzy Dziewulski, były antyterrorysta: "Mądry sąd, mądra decyzja. Stawianie zarzutów policjantom tylko dlatego, że nie mogli rozpoznać, że obiekt jest zaminowany, jest absurdalne. Ewidentnie popełniono kilka błędów. Ale kto nie pracuje, błędów nie popełnia. Popełnili je ludzie, którzy zapłacili za to swoimi stanowiskami. Gdyby sąd skazał tych ludzi, wszyscy antyterroryści w przyszłości baliby się podejmować decyzje w krytycznej chwili".

Marcin Kossek, były antyterrorysta: "Antyterroryści giną na całym świecie. Taka praca. Ale trzeba zrobić wszystko, by zminimalizować niebezpieczeństwo. Grupa szturmowa w Magdalence zachowała się bohatersko. Ale nie zapewniono im profesjonalnego wsparcia, za co odpowiedzialność ponoszą konkretni ludzie."

Leszek Drewniak, były szef GROM: "W policji i oddziałach antyterrorystycznych dużo się zmieniło, wyciągnięto wnioski po wydarzeniach w Magdalence. Szkoda tylko, że po lekcji, w której zginęli ludzie".