Wystarczy, że jest dorosły i zdrowy na ciele. Bo umysłu już nikt nie sprawdza. Trzeba mieć dowód osobisty, świadectwo ukończenia szkoły średniej (nawet nie maturę!) i świstek za 100 zł z weekendowego kursu na opiekuna kolonijnego. I to wszystko, by stać się wychowawcą kolonijnym!

"To skandal! Nie możemy od kandydata żądać żadnych papierów! Bo złamiemy jego prawo do prywatności. A co z dziećmi?!" - pyta się organizatorka kolonii, z którą rozmawiał dziennik.pl.

A i sam organizator może być groźny. Niby według prawa powinien pracować z dziećmi od co najmniej trzech lat. Tyle teorii. W praktyce kolonię może zorganizować każdy. Stowarzyszenie faszystowskie? Proszę bardzo! Rok temu przestraszeni rodzice zabierali jeszcze bardziej przerażone dzieci z takiego obozu. Szkoła przetrwania? Nie ma problemu! Maluchy w poprzednie wakacje musiały jeść mrówki i żaby, które same upolowały...