Jak pisze "Express Ilustrowany", najwięcej problemów mają mieszkańcy łódzkiej Retkini. "Najgorzej jest wczesnym rankiem, gdy na ulicy nie ma wielu ludzi. Wtedy czują się bezkarne. Wczoraj mojej sąsiadce kawka o mało nie wykłuła oka" - opowiada jeden z łodzian.
Agresywne ptaki próbują tłumaczyć przyrodnicy. Teraz młode wylatują z gniazd. Rodzice bronią swoich dzieci. Jeśli ktoś przeszkadza młodym albo może stanowić dla nich zagrożenie, to go straszą - tłumaczy dr Zbigniew Wojciechowski z Zakładu Dydaktyki Biologii i Badań Różnorodności Biologicznej Uniwersytetu Łódzkiego.
Jego zdaniem, taka kawka to pryszcz! Najgorsze są jastrzębie. Te ptaki potrafią poszarpać na człowieku koszulę, kiedy ten chce się dobrać do gniazda!
Ptaki zagrażają ludziom! Z drzew zrywa się gromada kawek i próbuje dopaść przechodniów. To nie film Hitchcocka, tak dzieje się w Łodzi.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama