Urzędnicy uznali, że podanie gliveku 16-latce to eksperyment medyczny. Nie liczyło się dla nich to, że każdy dzień zwłoki odbija się na zdrowiu dziecka. Dopiero komisja bioetyki przywróciła dziewczynce nadzieję na zwalczenie choroby. "Nie mieliśmy watpliwości, że taka kuracja jest Klaudii potrzebna" - mówi prof. Bożena Tarchalska-Kryńska, przewodnicząca komisji.
Lekarze są zdumieni, że przypadek Klaudii trafił do komisji. "Jeśli nie wiadomo, o co chodzi, to na pewno chodzi o pieniądze" - skomentował jeden z nich. Miesięczna kuracja lekiem kosztuje 12 tys. zł, a NFZ powinien zwrócić koszty leczenia. Ale czy to zrobi, dopiero się okaże. Decyzja komisji do niczego go nie zmusza. Więcej na ten temat w dzisiejszym DZIENNIKU.
Pierwsza bitwa o życie chorej na raka Klaudii wygrana! Dziewczynka walczyła z bezdusznością urzędników mazowieckiego NFZ, którzy nie zgodzili się podać jej nowego leku, bo była... zbyt młoda. Teraz komisja bioetyki pozwoliła na takie leczenie. Sęk w tym, że i tak nie wiadomo, czy fundusz da dziewczynce pieniądze na drogi lek glivek.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama