Dziś zakończył się proces Renaty Beger. "Jej zachowanie było groźne dla demokracji. Gdyby nie przestępstwo, to pani Beger nie byłaby posłem" - ostro ocenił jej postępki prokurator. Oprócz kary więzienia i grzywny, zażądał też opublikowania wyroku w mediach na koszt posłanki.

To był gigantyczny proces. Świadkami było prawie dwa tysiące osób, które znalazły się na listach podczas kampanii wyborczej w 2001 roku. Większość z nich zeznała, że nie podpisywała się na listach Beger.
Inni świadkowie mówili nawet, że Beger osobiście nadzorowała fałszerstwa.

Obrona chce jej uniewinnienia. Zdaniem adwokata prokuratura nie przedstawiła żadnego dowodu na poparcie oskarżenia. To sprawa polityczna - mówi mecenas posłanki.