Muzycy byli trzeźwi - powiedział dziennikowi.pl prokurator rejonowy Mirosław Misztela z Milicza (Dolnośląskie). Dopiero za miesiąc biegli ustalą, z jaką dokładnie prędkością jechał samochód. Ale wiadomo już, że było to o wiele za szybko. Auto uderzyło w drzewo. Strażacy musieli rozcinać karoserię, żeby wyciągnąć czwórkę artystów.
Robert Janson jechał zbyt szybko i dlatego rozbił auto - takie są ustalenia prokuratorów po tragicznym wypadku 28 maja muzyków Varius Manx. Jeszcze nie wiadomo, jakie zarzuty zostaną postawione liderowi grupy. Prokuratorzy czekają, aż jego stan zdrowia polepszy się. Robert Janson i wokalistka Monika Kuszyńska mają połamane kręgosłupy i w stanie ciężkim leżą w szpitalu.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama