Trzech projektantów policja zatrzymała wczoraj. Dwóm z nich prokurator zarzucił umyślne spowodowanie katastrofy, w której zginęło 65 osób. Mogą trafić za kratki na dwanaście lat. Ich kolega będzie odpowiadał za przestępstwo nieumyślne. Grozi mu osiem lat odsiadki. Nie może jednak trafić na czas śledztwa do aresztu, bo ma chore serce i musi być cały czas pod opieką lekarzy.

Eksperci nie mają wątpliwości - to beztroska i zaniedbania projektantów przyczyniły się do tragedii. Czy sąd przychyli się do wniosku prokuratora, będzie wiadomo najpóźniej jutro po południu.

Projektanci to nie jedyni zatrzymani po katastrofie w Katowicach. Od kilku miesięcy w areszcie siedzą byli szefowie MTK. W śledztwie przesłuchano już prawie pół tysiąca świadków.

Do tragedii w Katowicach doszło 28 stycznia. Hala MTK zawaliła się podczas trwania wystawy gołębi. Zginęło 65 osób, a ponad 140 zostało ranych.