Sąd wsadził ich do aresztu, bo bał się, że jak wyjdą na wolność, mogą zacierać ślady. Adwokaci obu mężczyzn, zapowiedzieli, że złożą zażalenia.

Prokuratura jest pewna, że przekupywali sędziów, piłkarzy i ustawiali mecze. Swoimi zeznaniami obciążył ich prezes Górnika Zabrze. On sam, dzięki przyznaniu się do winy, zamiast do celi pojedzie do domu.

Sprawa wywoła trzęsienie ziemi w Polskim Związku Piłki Nożnej. Prokuratorzy, popędzani przez ministra Ziobrę, chcą posadzić na ławie oskarżonych wszystkich, którzy prowadzili brudną grę w polskiej piłce.

Zza krat świat ogląda już Ryszard F., ps. Fryzjer, który był jednym z ojców chrzestnych korupcji w polskiej lidze. Wrocławski sąd kilka dni temu aresztował go na trzy miesiące. Ale, zdaniem prokuratury, "Fryzjer" nie mógł działać bez wsparcia najwyższych rangą działaczy PZPN. Prokuratura zapowiada, że wkrótce i oni trafią do aresztu.

Śledztwo w sprawie korupcji w polskiej piłce wrocławska prokuratura prowadzi od ubiegłego roku. Podejrzanych jest już dwadzieścia osób.