To miał być wielki sukces. Współpraca polskiej policji i amerykańskiej FBI zakończyła się zablokowaniem strony polskich faszystów, umieszczonej na amerykańskim serwerze. Ale naziści znów zadrwili sobie z mundurowych. Strona działa i nadal są na niej informacje, które mogą zagrażać zdrowiu i życiu wielu osób.

A sprawa jest bardzo poważna. Kilka tygodni temu w Warszawie napadnięty został anarchista, którego nazwisko znalazło się w witrynie Krew i Honor. Mężczyzna został zaatakowany gazem. Potem bandyci wbili mu nóż w plecy. Policja musi więc działać szybko i znów prosić Amerykanów o pomoc, bo strona ponownie znalazła się na serwerze w USA.

Do tej pory za kratki trafiły trzy osoby: mężczyźni z Bielska-Białej, Świnoujścia i Słupska. Postawiono im zarzuty propagowania faszyzmu, nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych oraz udział w zorganizowanej grupie przestępczej.