Kolejny cud spotkał kierowcę już na ziemi. Palące słońce wysuszyło mokry zwykle w tym miejscu żwir. Gdyby stał na mokrej ziemi, prąd przeszedłby po nim i mężczyzna nie miałby najmniejszych szans na przeżycie.

Prąd o napięciu 15 tysięcy woltów rozsadził nawet opony pojazdu.