W wypadku zginęły dwie osoby - doświadczony instruktor i jego uczeń. Ich ciała spłonęły we wraku.

Wiadukt na ulicy Marymonckiej w Warszawie jest niezwykle ruchliwy. To tędy biegnie trasa wylotowa na Gdańsk, w pobliżu jest Hala Marymoncka. Wokół przystanki komunikacji miejskiej. Świadkowie mówią, że pilot najwyraźniej chciał lądować na szerokiej Trasie Toruńskiej. Kiedy zobaczył pędzące nią samochody musiał zdecydować, że rozbije się na położonej wyżej jezdni ulicy Marymonckiej.

Analizujący wypadek specjaliści biorą pod uwagę różne możliwości - w tym błąd pilota. Kobieta jadąca w czasie wypadku samochodem opowiadała w TVN24, że nie słyszała wyprzedzającego ją samolotu. To może świadczyć o tym, że w awionetce zgasł silnik.

Do wypadku doszło parę minut po godzinie 16. "Czarny słup dymu widać z daleka" - relacjonował dziennikowi.pl człowiek, który widział wypadek. "Samolot podchodził najprawdopodobniej do lądowania na wojskowym lotnisku na Bemowie. Dlaczego spadł? Nie wiadomo" - mówi oficer straży pożarnej.