Funkcjonariusze zabrali 71-letniego pijaka z dyżuru prosto do izby wytrzeźwień. Gdy już oprzytomniał - radiolog źle się poczuł. I wylądował na badaniach. Być może za głupie pijaństwo zapłaci i swoim zdrowiem. Gdy obsługiwał rentgena, nie widząc kompletnie na oczy, miał prawie 3 promile alkoholu w wydychanym powietrzu!

Ale jakkolwiek by się czuł - kary nie uniknie. Gdy policja dostanie wyniki badań doktorka - usłyszy on zarzuty. Na pewno odpowie za picie w pracy - za co grozi wywalenie z roboty. A gdy stróże prawa zasolą mu drugi zarzut - narażenie pacjentów na niebezpieczeństwo - może wylądować na 3 lata za kratami.