"Niedźwiedzie nie chcą spać, bo jest jeszcze ciepło" - ostrzegają leśnicy. Wędrówka po Bieszczadach będzie przypominać teraz raczej rosyjską ruletkę niż miły spacer połoninami. Dlatego służby leśne robią co mogą, żeby zatrzymać zwierzęta w lasach - zostawiają im jedzenie przy legowiskach i odstraszają od szlaków.

Reklama

Ale czy to powstrzyma głodne i wkurzone misie? Ważący 300 kilogramów bieszczadzki niedźwiedź, szukający jedzenia, przypomina swojego amerykańskiego, owianego złą sławą, kuzyna - grizzly. A od zdobycia kanapki, którą wyczuje w plecaku turysty, nic go nie powstrzyma. Bo głodny miś to zły miś. Nawet, gdy ładnie wygląda na pocztówkach z gór...