Pijany 21-letni Łukasz S. nie reagował na żadne sygnały policjantów. Staranował jedno auto i wjechał pod prąd na drogę krajową numer 22. Jadące z naprzeciwka TIR-y musiały uciekać na pobocze. Tylko cudem nie doszło do karambolu.

Zbiega udało się zatrzymać dopiero po 15 kilometrach, już na terenie Zblewa. Osłupiali funkcjonariusze zobaczyli w aucie uciekiniera trójkę małych dzieci i równie pijane jak kierowca dwie kobiety! Łukasz S. miał w wydychanym powietrzu 1,68 promila alkoholu. Jego narzeczona oraz druga kobieta - matka trójki dzieci w wieku 5 miesięcy oraz 2 i 5 lat - były tak pijane, że nawet nie potrafiły dmuchnąć w balonik.

A po sprawdzeniu dokumentów kierowcy okazało się jeszcze, że stracił on już w tym roku prawo jazdy za... jazdę po pijanemu.

Teraz grozi mu już więzienie.