"Nie zostawię tak tej sprawy. Winni śmierci niewinnych ludzi zawsze muszą ponieść karę" - powiedziała "Faktowi" wdowa po sierżancie Tomaszu Twardo, który zginął w wypadku pod Siedlcami. Zginął, bo wcześniej razem z Justyną Zawadką, też policjantką, odwoził do domu byłego już dyrektora MSWiA, Tomasza Serafina. Mimo że powinni być w tym czasie na patrolu, w zupełnie innym miejscu.
Kiedy wracali, ich samochód wpadł w poślizg, dachował i wpadł do rozlewiska rzeki Kostrzyń. Policjanci utonęli, bo nie mogli się wydostać z auta.
Katarzyna Twardo obwinia Tomasza Serafina o śmierć jej męża. Dlatego chce wytoczyć mu proces cywilny i przed sądem zażądać od niego odszkodowania. Policja może jej pomóc w tym procesie. Czy wdowa dostanie policyjnego adwokata, który pomoże jej wywalczyć odszkodowanie?
"Pomagamy finansowo rodzinie sierżanta Twardo tak, jak wszystkim rodzinom policjantów, którzy zginęli na służbie. Nie mamy jednak w policji specjalistów od prawa cywilnego" - tłumaczy dziennikowi.pl rzecznik KGP Paweł Biedziak. Ale dodaje, że jeśli wdowa zwróci się do policji o pomoc w znalezieniu i sfinansowaniu adwokata, taką pomoc może otrzymać.
Kobieta jest w trudnej sytuacji. Nie pracuje, wychowuje kilkuletnią córkę. Jej mąż utrzymywał całą rodzinę.
Rodziny obojga policjantów dostały już zasiłki. Policja wypłaci też odszkodowania za śmierć na służbie oraz renty dla dzieci. Weźmie również na siebie koszty obu pogrzebów.