Projekt dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych zakłada utworzenie I, II i III filaru - podobnie, jak to jest teraz w przypadku emerytur. I filar to nasze dotychczasowe obowiązkowe ubezpieczenie w NFZ. Nowością byłby II filar: nieobowiązkowa dodatkowa polisa gwarantowałaby wyższy standard leczenia, czyli np. osobną salę w szpitalu, przewóz karetką, dodatkową pielęgniarkę, lepsze wyżywienie.
III filar - także nieobowiązkowy - obejmowałby leczenie poza systemem NFZ (zakres usług zależałby od rodzaju wykupionej polisy). Dopiero w ramach tego filaru - a więc lecząc się w pełni prywatnie - można będzie korzystać z opieki medycznej poza kolejnością. III filar działać będzie trochę tak, jak popularne obecnie abonamenty w prywatnych firmach medycznych. Składka będzie jednak dużo droższa, bo zapewni także wszechstronne leczenie szpitalne.
Nowy system ubezpieczeń zacząłby obowiązywać od 2008 roku. Najwięcej kontrowersji budzi II filar. Podnoszone są argumenty o konstytucyjnej gwarancji równego dostępu do służby zdrowia. "To dzielenie na lepszych i gorszych" - oburza się Adam Sandauer ze Stowarzyszenia Pacjentów Primum non Nocere. "Bogaci w publicznych szpitalach za dopłatą będą wygodnie leżeć w izolatkach, a na korytarze mogą trafić ciężko chorzy, którzy całe życie płacili składkę zdrowotną i z pieniędzy, których szpitale były wybudowane" - dodaje.
Zdaniem Sandauera, to sprzeczne z konstytucją, która gwarantuje równe prawo do opieki zdrowotnej. Z zarzutami tymi nie zgadza się wiceminister zdrowia Bolesław Piecha. Podkreśla, że II filar nie jest sprzeczny z konstytucją, bo nie zapewnia lepszego czy szybszego leczenia, a tylko lepsze warunki pobytu. W ocenie wiceministra wszyscy pacjenci na tym skorzystają, bo szpitale będą lepiej dofinansowane i podniosą jakość usług medycznych.
W podobnym tonie jak ministerstwo wypowiada się Ewa Kopacz z PO. Jej zdaniem, ubezpieczenie w II filarze nie spowoduje różnicowania pacjentów. "W ramach II filaru będą mogły przyjmować pacjentów tylko te szpitale, które uczynią to bez uszczerbku dla pozostałych chorych" - tłumaczy posłanka.
Jak podkreśla wiceminister Piecha, powodzenie przedsięwzięcia zależeć będzie od tego, czy uda się zachęcić ludzi do masowego skorzystania z II filaru. Resort zdrowia proponuje, aby osoby, które się dodatkowo ubezpieczą, odpisywały wydatek od podatku. "Obawiamy się, że bez ulgi podatkowej ludzie nie będą się ubezpieczać na dużą skalę. A pieniądze od nich pozyskane nie będą miały większego znaczenia dla poprawienia sytuacji w służbie zdrowia" - tłumaczy wiceminister Piecha.
Jak dodaje, w najbliższych dniach resort zdrowia zwróci się w tej sprawie do ministra finansów. "Trochę się obawiamy, bo Ministerstwo Finansów dąży do możliwie najbardziej uproszczonego systemu podatkowego i nie chce go komplikować poprzez ulgi. Jeśli ulgi nie będzie, firmy ubezpieczeniowe zaproponują zapewne dużo droższe stawki" - mówi wiceminister Piecha.
W ocenie posłanki Kopacz, prawdziwy przełom przyniesie dopiero wprowadzenie koszyka świadczeń gwarantowanych, które minister także zapowiedział na 2008 rok. Jej zdaniem, kiedy ludzie przekonają się, jaki standard leczenia proponowany jest w ramach samego NFZ, bardzo chętnie zaczną korzystać z dodatkowego ubezpieczenia w II filarze.
Ministerstwo Zdrowia przygotowało rewolucyjną zmianę w systemie finansowania służby zdrowia. Jak dowiedział się DZIENNIK, za rok - poza obowiązkową składką - będzie można wykupić dodatkowe ubezpieczenie zdrowotne. Płacąc 7-10 zł miesięcznie, będzie można się leczyć w publicznym szpitalu tak komfortowo, jak w prywatnym. Ale nie wszystkim ten pomysł się podoba.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama