W wypadku samochodowym pod Bełchatowem zginęła dziewczyna. Kierowca samochodu, którym jechała, próbował ominąć leżący na drodze konar. Nie udało się. Dwie osoby zginęły, a jedna została ranna w czołowym zderzeniu dwóch samochodów osobowych pod Olkuszem. Droga jest zablokowana.

W Kostrzynie (Wielkopolska) zginął kierowca tira. Huragan oderwał konar, który uderzył w kabinę pojazdu. Z kolei w Zaborowie na Mazowszu życie stracił mężczyzna przygnieciony dachem własnego domu. Wczoraj w Katowicach zginął operator 25-metrowego dźwigu, złamanego przez wichurę.

Pozrywane dachy, drzewa na torach

Ranne są w sumie 33 osoby. Noc poza domem musieli spędzić mieszkańcy ostatniego piętra wrocławskiej kamienicy, z której wiatr zerwał dach. Dachy straciły również hala sportowa w Świerklanach na Śląsku i basen w Krotoszynie (Wielkopolska). Pod Częstochową pociąg uderzył w drzewo zwalone na tory. Ranna została jedna osoba.

O wielkim szczęściu mogą mówić kierowca i pasażerowie renault megane, na które spadło drzewo pod Sochaczewem (Mazowsze). Nikt nie ucierpiał. Niestety, inaczej było pod Bydgoszczą. Tam wichura powaliła drzewo tuż przed nadjeżdżające auto. Kierująca nim kobieta nie zdążyła zahamować i ranna trafiła do szpitala. W Poznaniu drzewa osunęły się na hotel robotniczy. Nikomu nic się nie stało, ale jego mieszkańcy resztę nocy spędzili w autobusach.

W całym kraju połamane gałęzie i walące się drzewa niszczyły samochody. Tylko w Warszawie uszkodzonych zostało kilkadziesiąt aut. Od wczorajszego poranka do dziś do godz. 10 strażacy interweniowali ponad 6 tys. razy.

W woj. dolnośląskim liczby mówią same za siebie: 12 osób rannych, 112 uszkodzonych gospodarstw, 61 nieprzejezdnych dróg, ponad 5 tys. zerwanych linii energetycznych. Najgorzej jest w powiatach bolesławieckim i jeleniogórskim. Dla strażaków była to noc grozy. Interweniowali ok. 1500 razy. W okolicach Jeleniej Góry trzeba było ogłosić alarm przeciwpowodziowy. Sytuacja jednak już się poprawia.

Reklama

Przez huragan nie ma prądu

Na Podbeskidziu prądu nie ma 27 tys. domów, na Podkarpaciu - 5 tys. odbiorców. Huragan pozrywał też przewody w Bełchatowie. We Wrocławiu dopływu energii pozbawionych jest kilka dzielnic. Podobnie jest w Wałbrzychu i Legnicy. W sumie energii nie ma 988 tys. Polaków.

Na Opolszczyźnie wichura przewróciła ciężarówkę z naczepą na trasie z Nysy do Prudnika. Kierowcy na szczęście nic się nie stało. W Lubuskiem straty powodują poobrywane z drzew konary. Jeden spadł na policyjny radiowóz pod Zieloną Górą. Doszło też do groźnie wyglądającego wypadku - wiatr przewrócił naczepę ciężarówki na samochód osobowy, ale cudem nie został ranny. Na autostradzie A2 między Poznaniem a Nowym Tomyślem wiatr powyginał i połamał słupy oświetleniowe. W niektórych miejscach tarasują one jezdnię.

Powalone drzewa zatarasowały drogę do przejścia graniczego ze Słowacją na Łysej Polanie. Dlatego straż graniczna radzi: lepiej nie przekraczać granicy w Tatrach. Na leśnych drogach jest zbyt niebezpiecznie. Jeśli ktoś koniecznie musi przedostać się do naszych południowych sąsiadów, powinien przekraczać granicę w Jurgowie. Tam, choć po przejściu ataku wichury nie ma prądu, straż graniczna przepuszcza kierowców.

W nocy w Zachodniopomorskiem huragan powalił 100 tys. metrów sześciennych drzew. To prawdziwa ekologiczna katastrofa. Rocznie wiatr niszczy średnio 50-60 tys. m. sześc. lasu. Tej nocy wyrobił "normę" za dwa lata. W Przemyślu silny podmuch zerwał kawał dachu i przewrócił komin na zabytkowej kamieniczce. Dachówki i cegły posypały się na rynek, ale na szczęście nikt w tym czasie nie przechodził obok budynku. Strażacy ewakuowali mieszkańców ostatniego piętra kamienicy.

Opóźnienia samolotów i pociągów

Do południa z warszawskiego Okęcia nie startowały żadne samoloty. Kilka maszyn, które w nocy miały lądować we Wrocławiu, zostało zmuszonych do lądowania w Warszawie czy Katowicach. Rano samoloty albo miały wielogodzinne opóźnienia, albo też w ogóle nie startowały.

Z dużymi kłopotami jeżdżą pociągi. Kolejarze starają się na bieżąco usuwać wszystkie awarie, ale i tak są duże opóźnienia. Najpoważniejszy wypadek wydarzył się na liniiNowy Targ - Zakopane. Tam na tory przewrócił się słup wysokiego napięcia. W samym Zakopanem wichura nie wyrządziła zbyt wielkich szkód. Uszkodziła tylko jeden samochód i tylko jeden dach. Prędkość wiatru w mieście dochodziła do 90 km/godz., a w obserwatorium na Kasprowym Wierchu - 160 km/godz.

Kiedy poprawa pogody? Eksperci twierdzą, że już dziś po południu. Wichura zacznie słabnąć, ale nie wszędzie. Wciąż groźnie może być na Podhalu (80 km/godz.) i w Tatrach (120 km/godz.). Dlatego na baczności powinni się mieć turyści. W górach obowiązuje drugi stopień zagrożenia lawinowego. Zamknięte są szlaki na Giewont od Doliny Strążyskiej i przez Świstówkę do Doliny Pięciu Stawów.