Prokuratura oskarżyła Kalinowskiego o podwójne zabójstwo. Sąd potraktował śmierć dziecka jak przerwanie ciąży, ale także za ten czyn skazał mordercę z całą surowością. "W tym wypadku musimy uznać, że zabito matkę i jej nienarodzone dziecko, które też jest prawem chronione" - powiedziała sędzia Hanna Grądzielewska, uzasadniając wyrok.

Reklama

Kalinowski w drugi dzień Bożego Narodzenia 2005 roku zamordował swoją dziewczynę Dorotę. Pchnął ją nożem ponad 20 razy. Przed sądem przyznał się do zabójstwa. Ale nie powiedział nic o dziecku, które nosiła, a które także zmarło.

W grudniu ubiegłego roku sąd skazał go na dożywocie. Jednak od wyroku odwołała się zarówno obrona, która chciała złagodzenia wyroku, jak i prokuratura oraz rodzina zamordowanej. Domagali się skazania Kalinowskiego za podwójne zabójstwo. Ich zdaniem, nienarodzone dziecko mogło samodzielnie żyć.