Do strzelaniny doszło w Dąbrowie Górniczej. Na razie nie wiadomo, dlaczego mężczyzna z nożami w dłoniach rzucił się na auto, w którym siedziała rodzina. Gdy uderzył w przednią szybę, kierowca zadzwonił po policję. Jak donosi portal onet.pl, widok mundurowych jeszcze bardziej rozwścieczył napastnika.

Furiata nie powstrzymał nawet strzał ostrzegawczy. Poddał się dopiero, gdy jeden z policjantów postrzelił go w łydkę. Upadł na ziemię, a noże wypadły mu z rąk. Mundurowi udzielili mu pierwszej pomocy i wezwali pogotowie. Szaleniec trafił do szpitala.