Gdyby nie spostrzegawczość jednego z bankowych urzędników, nikt nie wiedziałby o przestępstwie. Bankowiec zauważył dziwne transakcje i powiadomił o tym warszawską policję. Podejrzewał, że osoba, która próbuje pobrać pieniądze z bankomatu, posługuje się sfałszowaną kartą. I miał rację.

Policjanci, którzy podjechali pod wskazany przez urzędnika bankomat, zatrzymali dwóch Brytyjczyków. Obcokrajowcy byli całkowicie zaskoczeni. Przy sobie mieli aż 55 fałszywych kart. Kilka ulic dalej stróże prawa zatrzymali trzeciego oszusta. Ten miał przy sobie 30 kart. Wszystkie były podrobione. Na kartach były zapisane numery PIN.

Policja ustaliła, że karty sfałszowano w Wielkiej Brytanii. Nie wiadomo, w jaki sposób mężczyźni zdobyli dane identyfikacyjne potrzebne do ich podrobienia. Policjanci sprawdzają też, ile kont oszuści zdążyli ogołocić.

Wiadomo na razie, że Brytyjczycy przyjechali do Polski, bo tutaj łatwiej było użyć podrobionych kart. Wszystko dlatego, że w naszym kraju do wypłaty z bankomatu wystarczy karta z paskiem magnetycznym. W Wielkiej Brytanii trzeba mieć już kartę z mikroprocesorem.