Do tragedii doszło 15 października zeszłego roku. Skatowane dziecko było bliskie śmierci.
29-letni Damian W. pobił córeczkę po głowie, twarzy, szyi, rączkach i nóżkach. Gdy poszedł do pracy, matka dziewczynki nawet nie udzieliła jej pomocy. Nieprzytomne i zakrwawione dziecko leżało na podłodze niemal dobę.
Pogotowie zaalarmował dopiero krewny, który przyszedł w odwiedziny do rodziców dziewczynki, mieszkających w jednej z łódzkich wsi. Matka miała we krwi dwa promile alkoholu. Była tak zamroczona, że nie chciała wpuścić lekarza. Dziecko w ciężkim stanie trafiło do Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi.
Rodzice nie przyznają się do winy. Ojcu 2,5-latki grozi dożywocie, matce - do dziesięciu lat za kratami.